
Ministerstwo Obrony Narodowej w ramach trwającej operacji „Szpej” planuje przekroczenie kwoty 5 mld zł w latach 2026–2027 na wymianę i modernizację wyposażenia indywidualnego żołnierzy Sił Zbrojnych. Zdaniem przedstawicieli służb nowoczesny mundur powinien gwarantować nie tylko bezpieczeństwo na polu walki, ale również komfort. Istotna jest także kwestia innowacyjnych rozwiązań, w tym aktywnego kamuflażu.
– Mundur przyszłości powinien przede wszystkim zapewniać komfort w działaniu. My jako Wojska Obrony Terytorialnej jesteśmy lekką piechotą i w tym względzie to jest narzędzie bardzo istotne w działaniach – buty, kamuflaż, bielizna termoaktywna na wszelką pogodę – mówi agencji Newseria płk Zbigniew Targoński, szef Sztabu Dowództwa Wojsk Obrony Terytorialnej. – Klimat ciągle się zmienia, pojawiają się nowe zadania i wyzwania, więc musimy być przygotowani na wszelkie warunki atmosferyczne. Tego żołnierz będzie oczekiwał – nowoczesnych tkanin i oddychającej bielizny. Komfort, komfort i jeszcze raz komfort.
Jak podaje Ministerstwo Obrony Narodowej, w ramach operacji „Szpej” wymieniane są: mundury i bielizna, obuwie, odzież wierzchnia dostosowana do różnych warunków pogodowych, kamizelki kuloodporne, hełmy, odzież ochronna, pistolety, karabinki z celownikami holograficznymi i lunetami powiększającymi. Według najnowszych danych resortu obrony od początku operacji zakupiono ponad 200 tys. nowych hełmów kevlarowych, 100 tys. kamizelek kuloodpornych i taktycznych, ponad 50 tys. sztuk sprzętu optoelektronicznego, a także ponad milion sztuk przedmiotów umundurowania.
– W zakresie bezpieczeństwa podstawowa sprawa to maskowanie, czyli kamuflaż. Obecnie obowiązująca w Wojsku Polskim norma obronna zapewnia maskowanie na poziomie widzialnym i noktowizji. Jeżeli chodzi o mundur przyszłości, zasadne byłoby rozszerzenie tego zakresu na termowizję, a w dalszej przyszłości nawet na falę radarową – mówi płk Marek Trzonek, szef Oddziału Normowania Szefostwa Służby Mundurowej w Inspektoracie Wsparcia Sił Zbrojnych.
– W obszarze innowacji wiele się mówi o kamuflażu aktywnym. Jesteśmy w XXI wieku, technologia się zmienia, skoro samochody w filmach mogą być, użyję kolokwializmu, niewidzialne, to czemu żołnierz XXI wieku nie miałby się adaptować w ten sposób? – mówi płk Zbigniew Targoński. – Życie żołnierza jest wartością największą. On stanowi clou istnienia naszych sił zbrojnych i obrony naszej ojczyzny. Powinniśmy więc zapewnić mu komfort w działaniach i najnowocześniejszą technologię, żeby mógł przetrwać na polu walki. Jestem ponad 30 lat w służbie, więc mam prawo powiedzieć, że to jest mój czwarty kamuflaż i ten postęp dzieje się każdego dnia. Bielizna termoaktywna czy adaptacja nowych tkanin – to też obserwujemy, ale jako żołnierz powiem, że chciałbym więcej.
Podczas debaty Defence24, która odbyła się na MSPO 2025 w Kielcach, szef Sztabu Dowództwa Wojsk Obrony Terytorialnej wskazywał także na konieczność stosowania elementów szybkiej identyfikacji swój-obcy (IFF). Zwrócił także uwagę na to, że mundury powinny być dopasowywane do rodzaju pracy wykonywanej przez żołnierza, jego płci, ale też do pór roku i warunków atmosferycznych.
– Mundur musi być także przewiewny, nieutrudniający wykonywania zadań przez żołnierza. Oczywiście istotny jest szereg innych parametrów, takich jak odporność na tarcie czy rozdzieranie – mówi płk Marek Trzonek
Uczestniczący w debacie przedstawiciele przemysłu podkreślali znaczenie niezawodności łańcucha dostaw dla terminowości zamówień – dlatego nie kupują surowców na Dalekim Wschodzie, ale najwięcej w Polsce i pozostałych krajach europejskich.
– Jeżeli chodzi o ocenę przemysłu tekstylnego wykonującego przedmioty umundurowania i wyekwipowania, to jest to w ocenie wojska wystarczający poziom w odniesieniu do części konfekcyjnej, tzw. konfekcjonerów – uważa przedstawiciel Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych. – Trudnym tematem jest zapewnienie na wystarczającym poziomie dostaw w dużych ilościach surowców zasadniczych. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że Polska nie jest producentem bawełny czy wysokiej jakości tkanin wełnianych, dlatego należy zapewnić odpowiednie planowanie i zapewnienie łańcuchów dostaw. W tym kierunku podejmowane są działania umożliwiające realizowanie umów wieloletnich, a coraz więcej jest ich realizowanych.
– Moce przerobowe i technologie w Polsce istnieją. Ministerstwo Obrony Narodowej uruchomiło operację „Szpej”, podchodząc kompleksowo do wyposażenia, zapraszając ekspertów, Inspektorat Wsparcia, Agencję Uzbrojenia. To są podmioty, które szeroko patrzą na ten aspekt. I myślę, że polskie firmy są gotowe, żeby zapewnić możliwość działania na współczesnym polu walki – mówi płk Zbigniew Targoński.
Łącznie na operację „Szpej” przeznaczono już 3 mld zł, z czego 1,5 mld zł tylko w 2024 roku, co stanowi 98 proc. budżetu zabezpieczonego na zakup sprzętu indywidualnego żołnierzy. Dla porównania w latach 2016 i 2017 było to kolejno 18 i 32 proc. MON planuje przekroczenie kwoty 5 mld zł w latach 2026–2027.
Resort zapowiedział także przygotowanie tzw. zielonej listy, czyli wykazu autoryzowanych produktów do prywatnego zakupu przez żołnierzy w ramach wyposażenia indywidualnego. Będą mogli wybierać z niej konkretne rzeczy i kupować je na przykład za tzw. mundurówkę, czyli coroczny ekwiwalent finansowy na umundurowanie. W ramach projektu powstanie portal dla przedsiębiorców, którzy będą mogli umieszczać w nim swoje produkty. Wcześniej jednak będą one musiały przejść testy w dedykowanych ośrodkach badawczych, a koszty autoryzacji będzie ponosił producent.